Między drzewami „Ogrodu Jordanowskiego” nadal wiszą strecze, na których uczestnicy pierwszego turnusu tegorocznych półkolonii wymalowali ogrody, lasy, łąki, baśniowe postacie i senne wyobrażenia. Dzieła były jednak tylko skutkiem dodatkowym znacznie ciekawszej zabawy: w tworzenie nowych kolorów. Mieszane w pojemnikach różne odcienie farb tworzyły wielobarwne mozaiki, które znacznie lepiej niż na streczu czy papierze, prezentowały się na twarzach, dłoniach, ramionach i kolanach.

Od tego momentu, oprócz klasycznych, półkolonijnych haseł m.in: „hip, hip, hurra”, najważniejszym hasłem stał się dla nas okrzyk: „brudne dzieci, to szczęśliwe dzieci!”. A do tego dodać można jeszcze kilka innych: „ciekawe dzieci, to szczęśliwe dzieci”, „beztroskie dzieci, to szczęśliwe dzieci”, „zaciekawione, przejęte, doświadczające, zmysłowe, poruszone dzieci, to szczęśliwe dzieci”.
Dlatego też po piasku i trawie „Ogrodu Jordanowskiego”, podczas pierwszego turnus półkolonii, częściej chodziliśmy boso niż w butach. Podczas wycieczki do Farmy Iluzji nurkowaliśmy w aquparku. W parku pobudzaliśmy czujność, uważność i zmysłowość. A w lesie poznawaliśmy codziennie zwyczaje gniewoszy, czyżyków, chrabąszczy, chrząszczy i sów.